I nadszedł w końcu ten dzień. 25 luty – pierwsze w tym roku warsztaty dla profesjonalistów przeprowadziliśmy w Miliczu koło Wrocławia. Szkolenie pt. „Wielofunkcyjny system wspomagający proces usprawniania i rehabilitacji Krabat” miało miejsce w Milickim Stowarzyszeniu Przyjaciół Dzieci i Osób Niepełnosprawnych. Zostaliśmy zaproszeni przez Panią Iwonę Gałkę – Bienkiewicz, koordynatorkę d/s rehabilitacji, która już jakiś czas temu zainteresowała się inowacyjnym „Systemem Krabat”, przeznaczonym do rehabilitacji dzieci z zaburzeniami motorycznymi i neuromotorycznymi.

Prowadzone przez nas warsztaty były skierowane do fizjoterapeutów, pracujących z dziećmi. Podzielone zostały na dwie części. W części pierwszej – teoretycznej – podałyśmy kilka istotnych informacji o twórcy, idei i założeniach pracy systemem Krabat. Zaprezentowałyśmy każde urządzenie z osobna, omawiając przy tym jego przeznaczenie, zalety, cel użytkowania oraz przykładowe ćwiczenia. Rozpoczynając od Pilota – poziomego parapodium do aktywnego czworakowania, poprzez Sheriffa i Jockeya – urządzenia z innowacyjnym siedziskiem sidłowym, kończąc na Piracie – multifunkcyjnym „pływaku” służącym do autoaktywiacji w wodzie. Na koniec części teotertycznej rozdano uczestnikom warsztatów materiały szkoleniowe.

Drugą fazę spotkania stanowiła część praktyczna czyli przymiarki oraz angażująca terapeutów praca z dziećmi na sprzęcie. I w tej części spotkania działo się najwięcej. Na salę zaproszono kilku małych podopiecznych ośrodka. Byli to Marysia, Aurelia i Kubuś.

Jako pierwsza do przymierzenia Sheriffa zgłosiła się Marysia. Marysia to bardzo energiczna i dociekliwa dziewczynka. Siadając, sama zwróciła uwagę, że siedzisko całkiem różni się od tych zastosowanych w zwykłych wózkach. Właśnie dzięki siedzisku siodłowemu, uzyskała prawidłową pozycję siedzącą, z zachowaniem odpowiednich krzywizn kręgosłupa i optymalnego ustawienia miednicy. Dziewczynka doskonale poradziła sobie na Sheriffie. Szybko zaadaptowała się do nowego urządzenia. Nauka manewrowania i wykonywania zadanych jej ćwiczeń, okazały się być świetną zabawą 🙂

Z ćwiczeń na Sheriffie skorzystała również Aurelia. Śliczna dziewczynka, która od razu „zaprzyjaźniła” się z urządzeniem. Dla Aurelii praca na sprzęcie była świetną alternatywą i urozmaiceniem ćwiczeń. Dzięki stabilnej postawie siedzącej, uzyskanej poprzez siedzisko siodłowe, o wiele łatwiejsze było usprawnianie górnej części tułowia i obręczy barkowej. Fizjoterapeutki były zdumione zaangażowaniem i aktywną pracą Aurelii.

Patrząc na dziewczynki i ich świetną zabawę, połączoną z rehabilitacją, postanowiłyśmy urządzić wyścigi na Sheriffach. Doping nas wszystkich pozwolił poczuć się jak na prawdziwych zawodach. Marysia i Aurelia z uśmiechem na buzi podołały wyzwaniu.

Obie dziewczynki, jak również nasz „rodzynek” Kubuś skorzystali z możliwości przymierzenia Jockeya oraz Jockeya Plus. Kubuś to cudowny chłopiec z mózgowym porażeniem dziecięcym. Po raz pierwszy siedział na takim „krześle” rehabilitacyjnym. Prawidłowa pozycja siedząca czyli „pozycja jeźdźca”, tak znacząco wpłynęła na sylwetkę chłopca, że pozwoliło mu to na oderwanie się od codziennej, męczącej „zwiniętej” postawy. Od razu dostrzegły to panie fizjoterapeutki, zadowolone z aktywnej pozycji siedzącej chłopca.

Terapeutka, która pracowała z Marysią, znając dysfunkcje dziewczynki, zaproponowała wykonanie kilku przykładowych ćwiczeń na Jockeyu. Wzbogaciła tym samym rehabilitację o element zabawy. Nawet silne pochylenie siedziska siodłowego nie powodowało u Marysi dyskomfortu, a zaskutkowało niezauważalną przez nią intensywną pracą mięśni.

Kończąc część praktyczną przedstawiłyśmy przykładowe ćwiczenia na Piracie. Multifunkcyjny pływak do pionizacji i rehabilitacji w wodzie, dużo wcześniej wywarł bardzo pozytywne wrażenie na terapeutach, dlatego też został zakupiony do milickiego ośrodka. Z niecierpliwością czekamy na relacje z pierwszych ćwiczeń na Piracie 🙂

Część druga spotkania powoli dobiegała końca. Na twarzach dzieci widać było zadowolenie i jednocześnie zmęczenie natłokiem wrażeń. Każde z nich miało okazję doświadczyć korzyści wynikających z użytkowania sprzętów, a fizjoterapeuci mogli przekonać się o tym na własne oczy.

My ”pomarańczki”, zadowolone z warsztatów, które odbyły się w bardzo przyjaznej atmosferze, powoli spakowałyśmy sprzęt i udałyśmy się w kierunku Wrocławia, planować kolejne szkolenia.

Tak więc do zobaczenia wkrótce!